Razem na księżyc

Od jakiegoś czasu coraz bardziej podziwiam piękno księzyca. Oddziałuje on też na moją twórczość.

Zagłębiam się w jego poszczególnych fazach i ich symbolice, a jednym z etapów tego zagłębiania było porównanie księżycowych faz do etapów życia, od dzieciństwa do starości. W efekcie powstał mój jedyny kolaż wielkoformatowy (ma 75x75 cm), w skład którego wchodzi 9 małych kolaży, dość minimalistycznych w formie, ale nie w treści.

Prócz tego chciałam znaleźć też wspólne mianowniki dla poszczególnych faz i znalazłam - to przecinające i łączące się linie, z których każda przechodzi przez kilka etapów. Linia pomarańczowa symbolizuje ENERGIĘ, czerwona - ZMYSŁOWOŚĆ, fioletowa - MĄDROŚĆ, a różowa - DELIKATNOŚĆ. Tworzą one w tym kwadracie metaforyczne koło.




Tytuł kolażu to...



... bo każdy wiek ma jakąś swoją "sukienkę", swój strój. A idąc po kolei:

Wzrastający sierp: okres dzieciństwa, ale niekoniecznie beztroski. Mnie skojarzył się z NIENASYCENIEM, bo to czas kiedy ciągle czegoś jest za mało: lat, czasu, zabawy. Przecinają się tu linie DELIKATNOŚCI I ENERGII.




Pierwsza kwadra: czas dojrzewania. Dla mnie najtrafniejszym słowem określającym je okazała się HUŚTAWKA, bo pamiętam ten okres jako czas naprzemiennej ogromnej radości i niewyczerpanego smutku. Tutaj mamy ENERGIĘ, DELIKATNOŚĆ I budzącą się ZMYSŁOWOŚĆ.



Poszerzony księżyc: młodość. Ta już dorosła, ale taka całkiem świeża. To dla mnie ten czas, kiedy uzyskuje się niezależność i chce się ją mieć na wszystkich frontach, dlatego CZYM MĘŻCZYZNA MOŻE ZAIMPONOWAĆ KOBIECIE? wydało mi się najtrafniejsze. Spotykają się tu linie ZMYSŁOWOŚCI I ENERGII.



Pełnia: okres pełnego macierzyństwa - takiego kiedy dzieci są w centrum, kiedy się o nie staramy, chodzimy w ciąży, karmimy piersią, kiedy są maleńkie i potrzebują nas non stop. Tutaj jako podpis wybrałam W BARWIE SŁOŃCA, ale nie tylko, ze względu na małe słoneczka. Jeśli obieramy księżyc za symbol kobiecości, słońce automatycznie staje się symbolem męskości, a ciężarna kobieta to chcąc nie chcąc nosi barwy swojego mężczyzny. Tutaj linii jest trzy: ENERGIA, ZMYSŁOWOŚĆ I MĄDROŚĆ.



Garbaty księżyc: czas, kiedy na nowo odzyskujemy siebie, bo dzieci stają się coraz bardziej samodzielne. Tutaj NAPRAWIAMY SŁONECZNE GRZESZKI, bo jakaś nadwaga po ciążach do zrzucenia, jakieś zaniedbanie siebie kosztem dzieci i męża, albo jakieś nieszczęśliwe małżeństwo do przerwania. Ale jest radość, bo wreszcie robimy coś dla siebie! Tu spotykają się linie ZMYSŁOWOŚCI I MĄDROŚCI.



Trzecia kwadra: menopauza. Nie znam z autopsji i to jest to, czego bym sobie życzyła od tego czasu: świadomości, poznania siebie w pełni i odpoczynku. Stąd hasło: WIEM I WYBIERAM. Mamy tu jeszcze ZMYSŁOWOŚĆ, jest też MĄDROŚĆ i pojawia się znów DELIKATNOŚĆ.



Malejący sierp: starość. Tego też nie znam z autopsji, ale słowa A KURTYNA MUSI BYĆ CZERWONA kojarzą mi się z godnością zachowaną do ostatnich chwil. Starość to czas MĄDROŚCI i DELIKATNOŚCI.



I jeszcze coś na kształt tego tekstu-streszczenia, które można znaleźć na końcu książki.



Ten wpis jest dla mnie bardzo osobisty. 

Dlatego bardzo chciałabym wiedzieć, ja Wy to czujecie? Jeśli jesteś kobietą, to na jakim jesteś etapie i czy czujesz w sobie te cechy? Czy czułaś podobnie w swoich wcześniejszych fazach?

Podzielcie się ze mną swoimi myślami!

Komentarze

Popularne posty