To miał być początek czegoś nowego...


Ale okazał się być bardzo w starym stylu.

Wróćmy jednak do początku - pisałam już o tym, że mam nowy notes i w poszukiwaniu tego czego chcę od tego nowego notesu stawiam sobie samej tęczowe wyzwanie. Miał być tydzień, przeciągnął się do dwóch, ale to nic, bo najważniejsze, ze spełnił swoje zadanie. Tylko, że to pokażę wam za tydzień - zrobię zestawienie całej tęczy. Teraz możecie zobaczyć część na moim instagramie pod tagiem #tęczowytydzień

Tymczasem wróćmy do fioletu. Miał być początkiem, ale wygląda jakby został jeszcze w poprzednim notesie. Nie znaczy to, że jestem z niego niezadowolona, bo jestem. Tyle, że prze ten tydzień odkryłam zupełnie nowy styl i ten kolaż tam nie pasuje. Stąd postanowienie, że fioletowy robię jeszcze raz.

A to... Zostaje osobnym bytem. Gdzieś na pograniczu starego i nowego. Taki mój rytuał przejścia.


Komentarze

Popularne posty